Cała treść tego obrazu mieści się w jego nadpisie. Odpowiedni do niego ustęp w 12ym rozdziale większej legendy. Starsza zakonnica pewnie przeorysza, bo nie ma w ręku przez ksienię używanego opackiego pa;storału, bierze za rękę ubraną już w suknię zakonną Gertrudę, błogosławi ich oboje biskup siedzący na krzyżowem bezporęcznem krześle czyli stołku ubrany w biały ornat z guzikami na kolanach, jaki się przy święceniu księży używa. Za córką idzie księżna Jadwiga a za nią dwie niewiasty jej dworne. Zakonnice mają na głowie czarne, białopodłożone welony, a na ramionach szare płaszcze. W ręku przeoryszy książka, zapewne regułę zakonną w sobie zawierająca.
Co do formy Trzebnickiego kościoła który na tym obrazie widzimy, uwagi byłyby zbyteczne. Takim kościół ten nigdy nie był, inaczej go też przedstawiają obrazy następne, przy rozbiorze których, będzie pora powiedzieć o właściwej jego formie. Tutaj tylko nadmienić wypada, że dach na jego nawie widzimy metalowy, na części zaś kapłańskiej czyli presbyterium dachówkę. Ma to związek z późniejszemi słowami legendy.
Przedstawienie tego obrazu w rękopisie Hornigowskim różni się znacznie od poprzedniego. Pomijając już nieco obszerniejszy tron biskupi, i całkiem odmienne choć także bez wątpienia z prawdą niezgodne narysy Trzebnickiego kościoła, sam akt oddania księżniczki Gertrudy mniszkom Trzebnickim oddany tu został przez wzajemne wyciągnienie do siebie rąk. Pierwsza też zakonnica przyjmująca księżniczkę, nie ma przy sobie żadnego znaku wyższego w zgromadzeniu dostojeństwa, ani pastorału, ani nawet księgi z regułą zakoną, jaką widzimy na odpowiednim Ostrowskim obrazie. Pod tym względem i obraz w legendzie Baumgartena prawie zupełnie z Hornigowskim się zgadza. Tryptyk Bernardyński różni się głównie ilością wyobrażonych na tym obrazie osób. Zakonnic bowiem jest na nim tylko trzy. Księżna bez orszaku. Tron także biskupi i architektura kościoła odmienna.